poniedziałek, 9 lipca 2012

Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych – część 1

Lokalizacja: Szkolna 14, Warszawa, Wesoła
W sobotę i niedzielę na terenie Hipodromu WKKW, odbywała się Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych (CACIB). Zebrałyśmy z Olą sporo materiału, dlatego podzielimy go na 2 części.

W niedzielę nie było już tak okropnie gorąco. Na nasze szczęście z samego rana były chmury i przez większość czasu było nawet przyjemnie. Wycieczka na hipodrom, to było dla mnie pokonanie całej Warszawy, wycieczka życia ;-) Nawet nie przypuszczałam, że taka wystawa cieszyć się będzie takimi tłumami odwiedzających. Zrobili aż korek na drodze dojazdowej.


To był mój pierwszy kontakt z wystawą psów rasowych. Normalnie wycieczka życia na hipodrom w Starej Miłosnej ;-)
Nigdy wcześniej nie byłam na takiej wystawie, byłam jedynie na jeździeckich show np. Hippica Varsovia (chyba już ich nie robią). Nie bardzo wiedziałam czego się mogę spodziewać. No może poza wizją wszechobecnego ujadania i biegających pań ze szczotkami i grzebieniami. Ujadania specjalnie nie było, za wyjątkiem Westów, a szczotki dzierżyły za równo panie jak i panowie. Jak się okazuje na wystawach panuje równouprawnienie, co więcej można to nazwać rodzinnym sposobem na spędzanie czasu.
Co ciekawe można też do wystaw sparafrazować powiedzenie - "Pokaż mi swojego psa a powiem Ci jak wyglądasz" ;-)




Najbardziej zdziwiło mnie położenie i wygląd ringu owczarków niemieckich. Odkryłyśmy ten ring na samym końcu, gdyż był położony totalnie na uboczu, z dala od większości ringów stoisk z jedzeniem i psimi gadżetami. Co do wyglądu, to po środku ringu znajdował się namiot sędziowski, a wokół niego był plac pokazowy, otoczony niczym fosą "trasą biegową". Nie umiem tego inaczej nazwać. A co się tam działo? Otóż istny cyrk! Gdy psy biegały z handlerami ich właściciele biegali wokół chowając się i wołając je, gwiżdżąc i piszcząc zabawkami. Wszystko to chyba miało za zadanie pokazać psa w bardziej czujnej postawie(?). 
Położenie ringu po tym co zobaczyłam stało się mniej dziwne. Z drugiej strony zasłyszane opinie o tym, że ONki są jakieś mniej stabilne zaczyna być bardziej uzasadnione. Dlaczego izolują je, gdy BOSy (biały owczarek szwajcarski) i Československý vlčák są pokazywane w całym tym harmidrze?



Jeżeli już wspominam o niestabilnych rasach, to po raz kolejny raz nie mogę wyjść z podziwu dla spokoju psów ras stafford czy bull terier. Mijały się w bardzo ciasnych przejściach, przebywały w hałasie i całym tym zamieszaniu prawie nie wzruszone.







Oczywiście można było zobaczyć psy, głównie ras małych, szykowane na stołach. Strzyżone, upapilocone, nawet lakier do włosów szedł w ruch... Były też obrazki dla mnie jakoś smutne. Jak te mopsy w kontenerkach, niczym puszki na sklepowej półce.















Ale były też pozytywne. Kto z was zgadnie jakiej rasy psa ma ta pani? :-)


Gdybym nie spotkała dwóch interesujących mnie ras, o czym będzie w kolejnym poście, to bym kibicowała BOSom. Mają w sobie piękną postawę i to coś co rozczula :-)
A tu kilka pozostałych zdjęć
Bouvier des Flandres



Chiński grzywacz

2 komentarze:

  1. Super fotki :) i ciekawa relacja i spostrzeżenia. Ciekawe czy ja sie tez zaczelam upodabniać do Berka...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, dowiemy się na spacerze :D

      a propos tych podobieństw, czasami były dosłowne czasami subtelne. Swoją drogą umysł czasami nam pomaga wyszukiwać takie smaczki ;-)


      p.s. mój kolega, mimo, że jeszcze nie mam upragnionego chessy mówi mi, że wyglądam jak on ;)

      Usuń