środa, 17 kwietnia 2013
italian love, czyli północnego gotowania dalszy ciąg
To właściwie był eksperment. Pewnie dlatego, że moja dieta składa się głównie ze spaghetti pomodoro pomyślałam o pomidorowych ciastkach. Żartuję :) tak naprawdę chciałam zrobić czerwone ciastka :)
Miały być w 2 wersjach, z serem i ze świeżą bazylią. Nie wyszło, zrezygnowałam z pieczenia i wybrałam się z na spotkanie z Olą. Jednak po przyjściu do domu kwadrans przed 23 stwierdziłam, co tam ROBIĘ! :)
Ten przepis to absolutna improwizacja, więc ilości składników są dość umowne. Jak kogoś najdzie na wersję z bazylem, to będę wdzięczna za recenzję :)
2 filiżanki mąki
1,5 f przecier pomidorowy
50 ml oliwa
? Ser
220 st. C
czas około 20 min lub aż wyjdzie ;)
ser, ach ser… rzecz gustu, utarłam go na tzw. oko ;) Na zdjęciu jest cheddar, dla pełnego włoskiego efektu pewnie lepszy by był grana padano lub pecorino, ale nie trzeba przesadzać ;)
Wszystkie składniki mieszamy w misce aż uzyskamy w miarę zwartą masę, którą da się rozwałkować. Kilkakrotnie dolewałam oliwy, czy zwiększałam ilość sera. Trzeba podchodzić do tego na luzie ;)
Jak już nasze ciasto nadawało się do współpracy z wałkiem, to rozpłaszczamy je (wcześniej posypując stolnicę, blat czy cokolwiek tam używacie mąką) wałkiem na grubość poniżej 0,5 cm.
Następnie moja ulubiona czynność, a jednocześnie najżmudniejsza ;) CIACH! foremką :)
Drugą blachę posypałam dodatkowo serem, w sumie bardziej z myślą o sobie niż o psach ;) Zawsze próbuję co też tam z pieca wyszło, więc sobie dodałam więcej sera ;)
A tak wyglądają na koniec :) Pragnienie czerwonych ciastek nie zostało zrealizowane, ale już mam plan jak to nadrobić ;) Wyszły bardziej pomarańczowe i dość mocno pomidorowe w smaku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ej no, daj trochę! :D
OdpowiedzUsuńpoświęcisz Stefę dla testów? :)
UsuńJaką Stefę, sam zjem! :D
OdpowiedzUsuńte akurat całkiem smaczne są, ale bez przypraw, to trochę mdłe, ja bym tam ciut soli dodała i pieprzu ;)
Usuńmogę Cię na listę testerów dopisać ;)
ciastka super , ale czytalam gdzies ze psy nie trawią jakis enzymow ktore sa w serze zołtym i generalnie jest to dla nich bardzo niezdrowe. Choc smaczne :)
OdpowiedzUsuńTakie ciastka sama bym zjadla :P
ponoć tak, ale zawsze można zrobić wersję z bazylem :)
UsuńJa nie wiem, aż tak was kręcą te ciastka? w sumie to też je podjadałam, ale żeby taki odzew był… :D
O kurczę! Świetny przepis, z resztą kolejny, który muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuń