Na terenie GOSiR Zielonki (pod Warszawą, ale dojeżdżały tam 2 miejskie autobusy) rano zastałam przygotowane już tory flyball i teren do rally-o. Pogoda wymarzona – słonecznie, ale niezbyt ciepło.
Dzień później okazało się, że trochę za słonecznie i chodzę teraz z wypalonymi okularami i nosem rudolfa ;)
Do rzeczy. Rano była odprawa dla rally-o i drużyn flyball. Konkurencje przeplatały się nawzajem, tak że widz właściwie nie miał chwili wolnego. To co było fajne, to opowieści o obu dyscyplinach. Mój wcześniejszy kontakt z rally-o nie był specjalnie udany. Na salach gimnastycznych nie było miejsca dla widowni, co nie pozawalało mi lepiej się z nią zapoznać. Tym razem ring można było oglądać z 3 stron. Sędziowie też mieli czas zapoznać nas z zawodnikami i z niuansami przebiegów. Pod koniec były nawet odpowiedzi na pytania publiczności. Specjalnie dla nas zawodnicy wyższych klas zaprezentowali zadania bonusowe, których nie wybierali. Dziękujemy im za to! :)
Muszę przyznać, że taki sposób zawodów i kontaktu z publicznością najbardziej lubię. Każdy ma szanse dowiedzieć się czegoś nowego.
Flyballowcy również przybliżali swoją dyscyplinę widzom. Startowało 6 drużyn z całej Polski (Kraków, Warszawa, Wrocław, Tarnowskie Góry i Trójmiasto), niektórzy z nich byli debiutantami. Dzięki tym zawodom mogli się wiele nauczyć. Niektóre przebiegi wyglądały nieregulaminowo (przez siatki robiące tunel przy przeszkodach), ale było to zrobione właśnie dla nauki. Flyball jest w Polsce jeszcze mało znaną dyscypliną, dlatego debiutantom dawano szansę na jak najlepsze wykorzystanie przyjazdu na zawody. Startowały 2 dywizje po 3 drużyny w 3 konkurencjach.
Biegi dynamiczne, pełne emocji!
UNLEASHED ROAD RUNNER vs. WOOF
Debiutantem byłam i ja :) Zostałam ładowaczem, albo jak kto woli boksowym warszawskiej drużyny UN ROAD RUNNERS i jestem z tego dumna :) To były moje pierwsze zawody, pierwsze emocje związane z tym sportem. Muszę przyznać, że być w drużynie to super sprawa. Zupełnie inna jakość sportu. Najczęściej obserwujemy efekt pracy pojedynczej pary przewodnik-pies. Tu jest team – razem się wygrywa i razem przegrywa. Z każdym biegiem uczyłam się uczę się czegoś nowego. Mam nadzieję, że będą jeszcze chcieli zabrać mnie na zawody ;) Chyba nie było tak źle, zajęliśmy 2 miejsce w 1 dywizji! :)
Drużyno! Dziękuję za wsparcie!
właściwie, to dziękuję za wsparcie całego UNLEASHED
Serdeczne dzięki za pomoc! :)
i jeszcze filmik
(uwaga dość głośny dźwięk :) )
Super post ! <3
OdpowiedzUsuńByłyśmy razem z Teslą i kibicowałyśmy Ani i jej drużynie. Przyznam, że atmosfera na takim wydarzeniu jest wyjątkowa! Dzieje się! Jest głośno i w powietrzu czuć wielki entuzjazm. Psiaki szczekają nie mogąc się doczekać startu, a opiekunowie zdzierają gardła nawołując swoje psy :)
OdpowiedzUsuńTesla początkowo ledwo ogarniała całe zamieszanie, latając wzrokiem za śmigającymi kolegami to w jedną, a to w drugą stronę :) ale na szczęście niedługo potem już bez problemu siedziała spokojnie i oglądała widowisko. Dla Tesli taki trening gdzie pieski to tylko do patrzenia są też jest czasem potrzebny. Oczywiście parę buziaków musiało być! :)
Przyznam, że ta dyscyplina jest naprawdę bardzo interesująca. Psy mogą dać upust swojej energii, wyżyć się w sprincie, mając przy tym wielką frajdę i satysfakcję. Drużyna wspólnymi siłami walczy o wygraną, która zależy od każdego z jej członków - naprawdę piękny widok!
Sama miejscówka na zawody baaardzo fajna! Dużo przestrzeni zarówno dla zawodników jak i osób, które przyszły podziwiać ten sport. Drużyny miały też możliwość odejścia w zaciszne miejsce, rozbić namiot i skupić się przed kolejnym startem.
Oglądałyśmy również zmagania zawodników w Rally-O, tym razem w trudniejszym, otwartym terenie na pachnącej zielonej trawce. Wciąż nie mam odwagi aby zgłosić się z Teslą, ale jeśli nie spróbuję to nigdy się nie przekonam. Czas zwiększyć intensywność ćwiczeń i w końcu się zdecydować na start!
Aniu! Jeszcze raz wielkie gratulacje dla Ciebie i Twojej drużyny!
flyball jest czadowy :D! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuń