poniedziałek, 4 marca 2013

jakie są koszty utrzymania psa?

Niby przed tym jak się zdecydowałam na psa, wydawało mi się, że wszystko przewidziałam, ale jak to zwykle z wydatkami bywa - zazwyczaj wychodzi więcej niż się zakładało ;)


Tak naprawdę na pytanie ile kosztuje pies nie da się konkretnie odpowiedzieć. Jednak możemy to ogólne oszacować, dzieląc psie wydatki na dwie części, na tzn. potrzeby: podstawowe i dodatkowe :) Do pierwszej grupy zalicza się przede wszystkim niezbędne do przeżycia jedzenie, oraz niezależne od rasy i wielkości psa rachunki za weterynarza, które musimy uwzględnić w naszym domowym budżecie. Przed przyjęciem psiaka do naszego domu musimy koniecznie nabyć akcesoria takie jak: obrożę, smycz, legowisko, adresówkę oraz miski na wodę i jedzenie.

Mogłoby się wydawać, że na tym można by zakończyć wyliczankę. Jednak traktując psa poważniej niż zwykłe domowe zwierze, wydatków jest znacznie... dużo więcej. W drugiej grupie sporą sumę przeznaczymy na: szkolenia, smakołyki, książki, wyjazdy, dodatkowe akcesoria i gadżety.


Żeby zobrazować sumy o jakich tu wspominam, postaram się rozpisać zbliżone podliczenie na własnym przykładzie.

podstawowe:
- karma (140 zł/co 1,5 miesiąca)
- weterynarz (średnio 30 zł/miesięcznie)*
- akcesoria (w sumie kosztowały około 250 zł)

* w 2011 wszelkie poważniejsze leczenie pokrywało ubezpieczenie. Niestety PZU wycofało się z tej usługi :(

dodatkowe:
- szkolenia (wydałam około 1800 zł przez ostatni rok)
- smakołyki (około 20 zł/miesięcznie)
- książki (około 30 zł/ mniej więcej co 1,5 miesiąca)*
- wyjazdy (ciężko mi dokładnie podsumować)
- akcesoria (wydałam przez ostatni rok około 570 zł)

*mam namyśli nie tylko szkoleniowe ale również naukowe, behawioralne czy specjalistyczne, którymi ja się pasjonuję ostatnio :)

/Nie będę podliczać szkód materialnych jakie spowodowała Tesla ;D /

Jest to tak naprawdę kropla w morzu, jakie pieniądze można przeznaczać na psie hobby. Na szkoleniach i psich akcesoriach można stracić fortunę :) Wiem, że gdybym zarabiała więcej to i więcej bym wydawała na Teslę ;) 

Wielu moich bliskich się dziwi, że wydaję takie pieniądze na psa. Inne dziewczyny kupują sobie nowe ciuchy czy kosmetyki, aby się zrelaksować, ja jednak wolę wydać tą kasę na moje hobby, które wyjątkowo mnie wzbogaca i uszczęśliwia!!! :)

...
P.S. Dobrze, że mam takiego wyrozumiałego męża! (M. :*)




6 komentarzy:

  1. "jakie są koszty utrzymania MOJEGO psa" może powinno być, no, ale to Twój blog.
    Pies wciąga. To prawda. Nie przewidzi się wszystkiego- to tez prawda. Martwi mnie jednak ta sprawa ze szkoleniami. Dałam sobie z nimi spokój jakiś czas temu, bo okazuje się, że całkiem spora grupka osób zakręconych na punkcie psów znalazła sobie dodatkowe źródło dochodu. Nie trzeba mieć specjalnie wysokich umiejętności i wiedzy, żeby zapraszać pól Polski na SUPER KURS na temat...tu wstawić dowolne- pasienie, dogo, obi..cokolwiek. I jeszcze wakacje z psem, kurs tropienia i nie wiadomo co jeszcze. Firmy ubezpieczeniowe też liczyły na zyski, ale że nie dało się tak skonstruować umowy, żeby ubezpieczyciel nie ponosił kosztów, to lepiej umowę wycofać z oferty. Oj, otwierajmy portfele!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tekście jest napisane "na własnym przykładzie" i masz rację to nasz blog. Wystarczy czytać uważnie

      Nikt też nie każe Ci robić nic więcej poza karmieniem, zapewnieniem leczenia i schronienia Twojemu psu. Reszta Twój wybór i nie ma co się ekscytować. Jeżeli ktoś chce tym ludziom płacić to bardzo dobrze, trafili z biznesem. Każdy chce zarabiać.

      Usuń
  2. Jak z psem robi się coś więcej (jakieś szkolenia właśnie, seminaria, zawody itp.) to faktycznie koszty utrzymania są bardzo duże. Jak ktoś dodatkowo ma hopla na punkcie kolekcjonowania jakiś psich akcesoriów to już w ogóle strach to wszystko podliczać (jeszcze by się okazało, że stać by nas było na dobry aparat) ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie jeszcze aparat porządny by się przydał :D zwłaszcza prowadząc bloga! i nawet jak udałoby się odłożyć jakąś sumkę to biłabym się z myślami na co wydać, czy na sprzęt czy szkolenie :)

      Inni po moim finansowym podsumowaniu mogą zrozumieć, że niezbędne jest wydawanie takich kwot na psa, ale ja to robię również dla siebie. Uwielbiam uczestniczyć w szkoleniach bo mnie to interesuje i odpręża, lubię takie aktywności w weekendy.

      Usuń
  3. Cóż..koszty są duże. Ale to tak jak z dzieckiem - może trochę się liczy, ale w końcu człowiek kocha i wszystko by chciał dać temu dziecku :)
    Co do szkoleń, uważam że są fajne (np. z niecierpliwością czekam na warsztaty masażu) i jeśli tylko prowadzone są przez osoby do tego dobrze przygotowane, to świetnie. Dobrze, że znaleźli jakąś tam niszę i mogą połączyć zarabianie kasy z tym, co lubią robić (uwielbiają zazwyczaj).
    P.S. W całym Twoim tekście PS jest najważniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie piszę małe podsumowanie ze 'szczeniakiem dużych ras' w temacie i zatrzymałam się na opisie właśnie kosztów utrzymania. :D

    Dobrze, że o tym wspominasz Ola, bo niektórym wydaje się że pies to stały miesięczny wydatek głównie na pożywienie rzędu ok. 200 zł max - kwota podawana ostatnio w artykule w 'Moim psie' dotycząca psa średniej wielkości - moim zdaniem nieadekwatna, bo co miesiąc wydatki się zmieniają i co rusz czekają nas nowe, dodatkowe koszty.

    My w przeciągu dwóch miesięcy wydaliśmy ok. 800 zł na samego weta, zabiegi i leki. I trzeba się liczyć z takimi dodatkowymi sumami, jeśli zachodzi potrzeba leczenia psa.

    Że już nie wspomnę o naszych wydatkach na: suplementy, karmę, zabawki, obroże, smycze, szele, szczotki, kości cielęce, gryzaki, szkolenia ... etc

    OdpowiedzUsuń