poniedziałek, 23 kwietnia 2012

wybiegi dla psów

Nie wiem czy ktoś z Was był kiedyś na takim placu w Warszawie.
Wraz z Olą i Teslą jesienią wybrałyśmy się w takie miejsce. Szukałyśmy go na początku na mapie satelitarnej, ale nie mogłyśmy znaleźć. Po przyjeździe zrozumiałyśmy dlaczego…

Placyk był mizerny. Mały, zabrudzony z dołami, w których pies może uszkodzić sobie łapę… kosza na śmieci też nie pamiętam

Ale nie o tym chciałam napisać. Jakiś czas temu wymarzyłam sobie takie miejsce, nie takie, w którym byłyśmy… Taki prawdziwy wybieg dla psów w swojej dzielnicy.
Szukam pomysłu na lokalizację i projektu do pokazania władzom dzielnicy i patrzcie co znalazłam!



Koncepcja programowo - przestrzenna wybiegów dla psów

Plany sytuacyjne poszczególnych wariantów 2,56 MB




Koncepcja obejmuje plany sytuacyjne, małą architekturę i urządzenia treningowe.  
Częściowo rozumiem, dlaczego jeszcze nie widziałam takiego miejsca. W planach są toalety, miejsca dla ochrony itp. Co wiąże się z kosztami.

W praktyce prawdopodobnie wystarczyłyby już same kosze i teren toalety dla psów. Osobiście nie jestem przekonana co do ławek i wiat, choć wiem, że są potrzebne. Niestety w naszych realiach szybko do nich potrzebne były by budki z ochroną, a może właśnie po to były zaplanowane ;-)
Podział na strefy wiekowe psów też wygląda na odrealniony. 
Moja wizja obejmuje psią toaletę, podział na 2 strefy: sportu – płaska z niską trawą do bezpiecznego rzucania piłki oraz poszukiwacza – wysoka trawa, zróżnicowany teren z miejscami, które pozwoliły by psom powęszyć czy poprzedzierać się przez zarośla ;-) W zależności od wielkości terenu strefę sportu można wzbogacić o proste sprzęty agility.

Potrzeba takich miejsc jest dla mnie oczywista. Zapewnijmy naszym towarzyszom miejsce do rozwoju i ujścia energii. Dla nie posiadających psów też wynikają z tego korzyści – ich dzieci nie będą bawić się razem z psami w piaskownicy. Będą mogli powiedzieć, że to nie jest miejsce do wyprowadzania psów i mają rację. Tylko gdzie jeśli nie ma takich miejsc?

Czy uda mi się coś zdziałać czas pokaże. Jak na razie myślę pozytywnie :-)

5 komentarzy:

  1. Realizacja tych wszystkich planów rzeczywiście wygląda na kosztowne. Jednak myślę, że tak jak wybieg może rozwijać psiaki, też sam powoli może się rozwijać. Zawsze można zacząć od wydzielenia terenu, ogrodzenia oraz przygotowania podłoża. Kolejne rzeczy mogły by stopniowo pojawiać się na wybiegu

    OdpowiedzUsuń
  2. Może prościej, za psa należy odprowadzać podatek, na co on idzie? Powinien na psią infrastrukturę: pojemniki i torby do zbierania kup, oraz właśnie specjalne psie miejsca do zabawy (toalety, po prostu spotkania i socjalizacji z innymi psami). Ja bym chętnie na coś takiego oddał trochę podatku, czy zapłacił właśnie "psi".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odprowadzalność (chyba nie ma takiego słowa, ale co tam ;-)…) podatku za posiadanie psa jest pewnie niższa niż abonamentu za radio czy telewizję…

      Jasne, że tak powinno być. Swoją drogą dobrze by było wiedzieć co miasto robi z takimi pieniędzmi. Choć pewnie zasilają schroniska, może te bezpłatne akcje chipowania?

      Usuń
  3. w Warszawie od kilku lat nie ma podatku za psa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, już to wiemy :) zniósł go chyba Lech Kaczyński
      dziękuję

      Usuń