czwartek, 19 kwietnia 2012

CHRUPIĄCE CIASTECZKA RYBNE


No to miało być tak pięknie i super… Niby całkiem dobrze gotuje, ale tym razem zadanie mnie przerosło. Oczywiście, ci którzy mnie znają nie zdziwią się, że poległam na matematyce. Może było zbyt wcześnie…  nie wiem czy wiecie, ale 40 g to nie to samo co 40 dag :-)
Zawsze miałam z tym kłopoty


Żeby nie było, robiłam nawet zdjęcia, Olu twym aparatem. Miało być jak na tych apetycznych blogach kulinarnych!
I wnioski mam 2: za długi mam obiektyw (albo jestem za niska co jest prawdopodobne) oraz lepisz kulki nie rób zdjęć… Aparat przeżył, nie musisz się martwić. W zasadzie to mam i 3 wniosek – lepiej nagrywać film ;-)

… i skończyło się w śmieciach… prawie spóźniłam się do pracy, ale pochwalę się jeszcze zdjęciami, albo raczej dowodami swej walki.

Teraz to się zastanawiam czy nie powinnam zmienić tytułu postu na DON'T COOK or DIE ;-)



Dla tych, co chcą sobie pogotować, podaję przepis. Ja spróbuję ponownie może za tydzień


Składniki: 20 dag ryby (na przykład tuńczyka w sosie własnym) 125 ml wody 40 dag mąki 2 jajka 4 łyżki oleju 2 łyżki mięty lub innych świeżych ziół.

Mikserem wymieszać dokładnie rybę, wodę, mąkę, jajka i olej. Następnie dodać do ciasta drobno posiekane zioła. Rozwałkować i wykroić foremkami (na przykład w kształcie rybek) ciasteczka. Piec w temperaturze 200 stopni C przez około 20 min. Pozostawić do wyschnięcia na 24 godziny.

Przepis pochodzi ze strony Labrador Retriever Team

może wam wyjdzie lepiej…

1 komentarz:

  1. szkoda, że nie wyszło, ale rewelacyjny opis :)

    następnym razem na pewno się uda!

    OdpowiedzUsuń