czwartek, 26 kwietnia 2012

LINKA - trochę swobody i kontroli...

Po kilku ucieczkach, boję się spuszczać Sunię ze smyczy. Dlatego od kilku dni używamy na spacerach linki, która pozwala Tesli na więcej beztroskiego biegania, a mi na spokojne kontrolowanie spaceru.










Z jednej strony cieszę się, że Tesla jest otwarta i nie ma żadnych lęków, a z drugiej strony przez swoją odwagę, mało się mnie słucha. Tzn chodzi w pewnym zasięgu i podąża za mną, ale nie mogę zupełnie swobodnie spacerować i nie zważać na inne istoty (osoby czy inne psy). Tesla jest łagodną sunią i nigdy nie ma złych zamiarów, jednak nie każdy pozytywnie reaguje na biegnącego, rozpędzonego psa, albo życzy sobie na wąchanie czy obskakiwanie. Dobrym kompromisem jest długa linka. Pierwszą kupiłam przez internet, ale okazała się zbyt cienka i nie byłam w stanie utrzymać na niej Tesli. Obecna którą wykorzystujemy jest samoróbką, długiej na około 7 m i szerokiej na 2,5 cm taśmy i przyszyty, osobno kupiony karabińczyk. Ważne jest aby zawiązać kilka supłów, aby przy ciągnącej się po ziemi lince można było nadepnąć i zatrzymać skutecznie psa.Teraz kontroluję jej oddalanie się, a za każde przyjście po zawołaniu - koniecznie nagródka!!!

Bardzo przydatna rzecz w szkoleniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz