Po kilku ucieczkach, boję się spuszczać Sunię ze
smyczy. Dlatego od kilku dni używamy na spacerach linki, która
pozwala Tesli na więcej beztroskiego biegania, a mi na spokojne
kontrolowanie spaceru.

Z jednej strony cieszę się, że Tesla jest otwarta i nie ma żadnych
lęków, a z drugiej strony przez swoją odwagę, mało się mnie słucha. Tzn chodzi w
pewnym zasięgu i podąża za mną, ale nie mogę zupełnie swobodnie
spacerować i nie zważać na inne istoty (osoby czy inne psy). Tesla jest
łagodną sunią i nigdy nie ma złych zamiarów, jednak nie każdy pozytywnie
reaguje na biegnącego, rozpędzonego psa, albo życzy sobie na wąchanie
czy obskakiwanie. Dobrym kompromisem jest długa linka. Pierwszą kupiłam przez internet, ale okazała się
zbyt cienka i nie byłam w stanie utrzymać na niej Tesli. Obecna którą
wykorzystujemy jest samoróbką, długiej na około 7 m i szerokiej na 2,5
cm taśmy i przyszyty, osobno kupiony karabińczyk. Ważne jest aby
zawiązać kilka supłów, aby przy ciągnącej się po ziemi lince można było
nadepnąć i zatrzymać skutecznie psa.Teraz kontroluję jej oddalanie się, a
za każde przyjście po zawołaniu - koniecznie nagródka!!!
Bardzo przydatna rzecz w szkoleniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz