niedziela, 30 listopada 2014

DIY, czyli co zrobić jak wydajesz wszysko na psa ;)

Może być to świąteczny post, ale nie musi. Prawda jest taka, że większość psich zabawek nie jest psia, tylko nasza ;) Kupujemy je głównie dla siebie. Właściwie nie tylko zabawki, to dotyczy to także wszelkiej maści akcesoriów ;) Obróżki, smyczki, co tam chcecie. Choć w tym wypadku trzeba umieć szyć. Dziś będzie prosto i bez szycia.

Wiem, że nie każdy ma podejście ambicjonalne do sprawy i umiejętności manualne. Ja sprzeniewierzyłam worek pieniędzy na zabawki i teraz pozostało mi jedynie spróbować zrobić coś samej ;)
Można nabyć komponenty do nowych zabawek, albo wykorzystać część starych.

Piłki. Piłki tenisowe czy miękkie hoko, można doposażyć w dziury na sznurek ;) Hoko przebijemy ciepłym gwoździem czy wiertłem. Tenisówkę można ponoć przewiercić wiertarką, ale trzeba mieć imadło do jej zablokowania. Ja natomiast wycinam otwór nożykiem. Trochę harówki i jest! Większa będzie przy przewlekaniu ;)
Oczywiste są wszelkiego rodzaju sznurki. Polecam te bawełniane. Linki strasznie tną rękę przy szarpaniu. Możemy też piłkę (łatwiej przez tenisową) przewlec polar do szarpaka. Najszybciej nam pójdzie z piłkami, które już miały otwór, je też możecie tak przewlec ;)
Fajny też będzie amortyzator, ale o tym zaraz



Co jeszcze? Wszelkiego rodzaju owijanie w większe kawałki materiału i robienie wubby. Możemy owinąć piłkę w kwadrat z polaru. Zawiązać i zrobić ośmiornicę z warkoczy ;) Wersja z kodury była by wodoodporna.



Piłkę można też wcisnąć do ażurki? Nie macie? nie wierzę! to post dla zakupoholików, na bank macie, tylko nie chcecie się przyznać ;) z małą ażurką to nie wyjdzie. Ją możemy przyczepić do amortyzatora. W większą, tą 18 cm da się wepchnąć piłkę tenisową.

Kule smakule możemy robić z plastikowych opakowań, czy pudełek. Wystarczy przewiercić ściankę naczynia. Ja używam opakowania po dużym Isostarze. Ku mojemu zdziwieniu już 5 mies. Hix był w stanie wpakować całe to pudełko do paszczy i przenieść dalej ;)
Smakulę możemy też zrobić z ażurki – używając do tego skrawków materiału. Co i jak znajdziecie u Foxtrota :)

Dobrze to teraz o tym słynnym amortyzatorze. Już kiedyś o nim pisałam. Teraz moja wiedza uległa wzbogaceniu o praktykę ;)
UWAGA! Jeżeli marzy się wam zabawka z amortyzatorem i nie macie zdolności z zakresu szycia sprawa nie jest stracona!
Tak jak wcześniej potrzebujemy taśmy rurowej (sklepy żeglarskie, alpinistyczne, allegro jeżeli chcecie robić tego więcej) Drugim i ostatnim komponentem będzie guma okrągła, o średnicy 6-8 mm. Taka sama jaką spotykacie w zaczepach do bagażu w aucie. O przepraszam, przydadzą się też zapałki, lub kuchenka gazowa do przypalenia odciętych elementów.

Zaczynamy.
Do kawałka gumy dobieramy 3x dłuższy (tak na oko) kawałek taśmy rurowej. Przypalamy odcięte końce. Przy taśmie uważajcie by jej nie zamknąć. Należy ją tak opalić by nadal był tunel. Wsuwamy w niego gumę. Zostawiamy sobie odcinek taśmy na przywiązanie piłki, ażurki, czego tam chcecie i robimy węzeł na odcinku początkowym z gumą. Tak, aby wyczuwać końcówkę gumy z po zaciśnięciu. Naciągamy taśmę i zostawiamy sobie odcinek do zawiązania kolejnego węzła. Ponownie kawałek gumy musi być wyczuwalny na jego zakończeniu. Węzły przy szarpaniu będą się zaciskać. 
Amortyzator, który powstaje przez węzeł gumy jest wg mnie trwalszy niż przeszywany. Przeszycie częściowo narusza strukturę gumy, a z nim każde szarpnięcie. Moi testerzy donoszą, że węzeł może się rozluźnić. Nie jest to duże zmartwienie. Wystarczy go zawiązać od nowa i naciągnąć taśmę. Przerwanej przez szycie gumy już nie naprawimy.



Na koniec robimy węzeł na taśmie do zastopowania ręki, albo wiążemy "rączkę". Pamiętajcie, o użyciu węzłów, które zacisną się i nie będą przesuwać. Inaczej zaklinujecie sobie rękę w szarpaku ;)

A teraz, jak już dotrwaliście do końca postu, mam dla was dłuuuugą tutkę ;) aż 4:50 w oryginale by zrobić zabawkę PRO ;)



Jeżeli chcecie jednak cud miękką polarową rączkę, to musicie nauczyć się szyć. Nie jest wymagany poziom umiejętności powyżej podstawówki ;) To dotyczy również futrzanych dodatków. Zajmuje tylko dużo czasu, albo starań by znaleźć kogoś kto zrobi to za nas ;)

Udanej zabawy!

8 komentarzy:

  1. Super pomysły! Na pewno coś wypróbuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog, piękny nagłówek :)
    Ile ja wydaaaję na psa, masakra w tym tygodniu poszło kolejne 300 zł, a rasa neiwielka bo pekińcyzk.
    Przyda sie taka zmiana, jak mi sie uda zrobić taką zabawkę to na będę próbowała wykombinować coś jeszcze!

    http://saratheofficial.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne pomysły ^^
    kudlata-luka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, przyznaję się bez bicia, że jestem jedną z tych wielkich maniaczek, która cały czas szuka czegoś nowego, lepszego i subiektywnie ciekawszego. Muszę tu (z bólem serca, bo przecież intencje zawsze mam dobre) przyznać Ci rację, że większość psich bajerów ostatecznie kończy jako moja zabawka (np. piłka ażurowa :D).
    O obrożach to już nie wspomnę...
    Najbardziej przypasował mi pomysł z własnoręcznie stworzonym wobblerem - piłka tenisowa jest, teraz tylko pociąć starą parę jeansów i gotowe :)

    [vizsla-kepi]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak widać, ażurki mam aż 3 ;)

      Ja też ciągle szukam, pewnie dlatego, że większość tych zabawek "działa" ale tylko w określonych sytuacjach. Jeszcze nie znalazłam zabawki cud ;)

      Usuń
  5. Hm a amortyzator z płaską gumą by wyszedł? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z płaską gumą robiłam wersję szytą.
      http://dogspaths.blogspot.com/2014/01/zepety-na-zimowe-wieczory-zabawka-z.html?m=1
      Też działa ;)

      Usuń
  6. Hi, where can I buy this type of webbing. Great idea :)

    OdpowiedzUsuń