poniedziałek, 17 marca 2014

odkłaczanie okolicy

Nadszedł czas, na który większość z nas długo czekała! Idzie wiosna, ptaszki śpiewają, dzień jest coraz dłuższy, śniegu brak, a na drzewkach pojawiły się pączki, a z tym wszystkim przyszedł i  SIERŚCIOPAD…

Super! cieszę się najmocniej ;) Fakt faktem, Hix jak na tollera jest łysy jak kolano, ale i tak zrzuca sierść. Jednak najciekawsze zjawisko pojawiło się wraz z przybyciem na męskie wakacje jego przyjaciela malamucika. Na mojej wykładzinie pojawiło się, tu cytat miesiąca z mojej koleżanki, "pole bawełny". Dlatego dziś trochę o sprzętach do odkłaczania.

W domu nie mam dywanów, jedynie wykładzinę w salonie, gładką dodam. Znaczy była gładka, ale po 4 dniach przestała. Urosło jej futerko.



Mogłam spróbować zająć się tym odkurzaczem. Jednak z góry wiedziałam, że jestem bez szans. Dlatego na kolanach wyczesałam ją uzyskując kulę o średnicy 20 cm ze zbitej sierści. Do tej pracy użyłam szczotki pudlówki. Zanim dowiedziałam się jak nazywa się profesjonalnie, mówiłam na nią szczotka a la łóżko fakira ;) Sprawdziła się. Jednak nie użyłabym jej do delikatniejszych materiałów.



Po głębszym zastanowieniu dodam, że jest to objętość skutecznie zapełniająca worek mojego odkurzacza. Może powinnam zmienić sprzęt na bezworkowy?
Na szczęście mam Olę, a Ola bezworkowy odkurzacz i może mi i wam opowiedzieć o jego zaletach. Wadach też, jak jakieś są :)

Ola: Odkurzacz workowy czy bezworkowy tak samo pochłania sierść jednak za wyborem sprzętu bezworkowego przemawiać może głównie zaleta ekonomiczna bo po prostu mając w domu zwierzaka siłą rzeczy odkurzamy częściej i na owych workach można by zwyczajnie zbankrutować przy tak częstej potrzebie opróżniania sprzętu. Niezależnie czy zbieramy sierść czy nie, bezworkowy odkurzacz ma jeszcze jedną zaletę - łatwiej odzyskać jakąś cenną rzecz którą np. przez przypadek wciągnęliśmy podczas sprzątania.

Do mojego workowego odkurzacza, mam szczotkę do tapicerki. Sprawdza się, ale nie w okresie sierśćopadu.

rękawica z tchibo

Używam też rękawicy tchibo, do szybkiej akcji odkłaczania siebie bądź tapicerki. Rękawice tego typu wg mnie nadają się do delikatnych materiałów, ale nie do każdego rodzaju włosa. Tych sztywniejszych nie wyłapuje. Miękkie kocie/ psie czy te z podszerstka jak najbardziej.

Do sytuacji awaryjnej wystarczy zwilżyć rękę, przeciągnąć po ubraniu i już mniej kłaków. :)


Pozostałe powierzchnie gładkie (terakota, parkiet) zamiatam. Zwykła szczotka niestety podnosiła sierść i końcowy efekt polegał na jej przemieszczeniu nie usunięciu. Tu z pomocą przyszła szczotka gumowa. Możecie je spotkać w niektórych zakładach fryzjerskich. Włosy "przyklejają się" do gumy i dzięki temu nie fruwają po okolicy przy każdym poruszeniu szczotką. Ogólnie całkiem nieźle się nią zamiata, piasek również.



Co możemy zrobić poza tym? chyba jedynie czekać na koniec zrzutu i czesać :)
a to było dopiero małe czesanko…

6 komentarzy:

  1. "Co możemy zrobić poza tym? chyba jedynie czekać na koniec zrzutu i czesać :)"
    A w międzyczasie można uszyć sweter z psiej wełny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie taki padł pomysł :D
      Ponoć rękawiczki i skarpetki z podszerstka malamuta są najcieplejsze na świecie :D

      Usuń
  2. Ta szczota do podłogi to całkiem ciekawe rozwiązanie.
    U nas pole bawełny zastępują kłaki preriowe, które nie mając gdzie osiadać (nie mamy dywanów) krążą po domu, kotłując się w coraz większe kule, kierowane aktualnym podmuchem otwieranych drzwi czy okien. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w reszcie domu też mam gołe podłogi i dalej są turlające się kłaki ;) Zaczynam się do nich przyzwyczajać ;)

      Usuń
  3. Czyli nie tylko ja szczotkuje dywan, kiedy pies linieje :)
    Ja po czesaniu mogę wypchać sobie poduszkę.
    U nas powstaje kulka 2x większa, gdzie moja suka ma 33 cm w kłębie i gładkie futro...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko :)

      czesanie szczotką jest, jak do tej pory, najskuteczniejsze. Sprawdza się też przy kotach ;)

      Usuń