wtorek, 17 września 2013

Zawody psich zaprzęgów Alaska


W minioną niedzielę towarzyszyłam Boffiemu i Marcinowi w ich debiucie w canicross.
W Łagiewnickim Lesie rozegrano jeszcze konkurencję scooter i bikejoring.

Wszystkie konkurencje miały być rozegrane na dystansie 4 km. Jednak przed startem skrócono je do 3 km. Wszystko przez zbyt wysoką temperaturę. Wydawać by się mogło, że nie jest gorąco, ale już było powyżej +16 st. C.
Na miejscu okazało się, że "zaprzęgi" nie są konkurencją tylko dla psów północy. Owszem były i Husky i Malamuty, ale zaraz po nich najliczniejsze były Eurohundy, co ciekawe nie zabrakło i Border Colie :)





Zawody rozpoczęły się od wspólnego startu canicross mężczyzn. Zaraz po nich wystartowały panie. Powiem szczerze, że byłam zdziwiona startem wspólnym, tym bardziej że zawodnicy mieli chipy rejestrujące czas. Może psy biegające w zaprzęgach nie są chętne w startowym amoku do dziabania obcych? nie mam pojęcia

Marcin z Boffim przybiegli na 5. miejscu! :)




W konkurencji pań debiutowała również Kasia z Flicką, z blogu Podróże z psem. Gratuluje! :)

Paulina i Pajka oraz Kasia i Flicka przed startem



Po canicross przebudowano start na kolejne konkurencje: scooter z 1 i 2 psami oraz bikejoring.
Muszę przyznać, że scooter, czyli hulajnoga zrobiła na mnie największe wrażenie. Bieg czy jazda na rowerze z psem wydaje się o tyle "łatwiejsza", że to my jesteśmy dla siebie napędem. W hulajnodze owszem zawodnik się odpycha, ale tu więcej psy ciągnął (przynajmniej tak dla oka widza ;) )
Świetnie się ogląda start gdy psy nabierają rozpędu a zawodnik balansuje ciałem.





Sezon na sporty zaprzęgowe właśnie się rozpoczyna. Tu chcę was zaprosić na zawody, które odbędą się 12 października na warszawskich Młocinach.

Zastanawiam się, dlaczego tak mało jest zawodów canicross w okolicy Warszawy. Wydaje się, że biegających z psem jest całkiem sporo, a dystans do pokonania niewielki. Być może te dyscypliny nie są tak medialne. Rzeczywiście, nie ogląda się tu freestyle'ów do muzyki i stoi w niskiej temperaturze. Jednak ten sport jest dostępny wg mnie szerszej liczbie posiadaczy psów niż frisbee. Dodatkowo skłania do aktywności w sezonie zimowym. A ten dla psich sportów jest sezonem ogórkowym.
Wielka szkoda, ale też i świetne pole do popisu. Może ktoś zechce organizować takie zawody w Warszawie? :)

____
Kasia, dziękuję za towarzystwo i sprzęt! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz