wtorek, 3 września 2013

Obroża "Gentle Leader" czy Szelki "EasyWalk"?


Kto jest właścicielem labradora wie, że są to bardzo silne psy. Między innymi z tego powodu często widuję się je w kolczatkach na szyi. Co gorsza czasem w połączeniu: kolczatka + flexi! Przy takim zestawie kolce wpijają się stale psią szyje, który przestaje zwracać uwagę na ból i zastosowanie kolczatki traci zupełnie sens.

Tesla ładnie chodzi na smyczy i nie ciągnie. Dlaczego więc sięgnęłam po obroże "Gantle Leader" i szelki "EasyWalk"? Ponieważ w pewnych sytuacjach Tesla zapomina o dobrych manierach i prze ile sił do celu - a mianowicie do innych psów. Chodzi jej oczywiście o zabawę. To jej obsesja. To jej zachowanie bywa czasem bardzo kłopotliwe.

Początkowo pozwalałam jej witać się z każdym psem, bo chciałam aby była jak najlepiej zsocjalizowana, ale jak się okazało i z tym można przedobrzyć. Tesla jest bardzo pewną siebie suczką i potrafi bez zastanowienia podejść/podbiec do praktycznie każdego psa.




Dlatego zmieniłam podejście i jak radzili mi różni specjaliści postanowiłam, że będę pracować z Teslą nad ignorowanie innych psów na spacerze. Od tej pory witanie się z psiakami dozwolone było tylko na wyznaczonych polanach gdzie mogła biegać z innymi lub niestety gdy napotkany pies sam podejdzie bo jest bez smyczy.

Próbowałam na różne sposoby odwracać jej uwagę, ale przywoływanie ani podkładanie jedzenia pod nos nie było w stanie jej odciągnąć od pieska którego sobie upatrzyła. Po prostu musi się do niego dostać i już! Nawet ostrzejszy ton nie robi na niej większego wrażenia jak również zmiana kierunku nic nie daje, ponieważ wtedy kładzie się niczym kłoda na ziemi i wtedy ani rusz! Tesla zamiera i czeka aż drugi pies nas minie.

Gdy pies ciągnie na smyczy dobrze jest spróbować metody "drzewo" (napięta smycz - stoimy, luźna - idziemy) Jednak zatrzymując się z Teslą w przypadku gdy z nad przeciwka idzie inny pies powodowało napinanie smyczy...

Z czasem gdy Tesla dojrzewała jej natręctwo wobec innych psów zaczęło się coraz bardziej nasilać. Co gorsza mijane przez nas psy bały się takiej postawy Tesli i ze strachu wpadały w szał odstraszającego obszczekiwania, a odważniejsze osobniki dobitniej pokazywały, że takie zachowanie Tesli im się nie podoba. Gdy pewnego dnia pewien pies na zaczepki Tesli zareagował podniesieniem wargi i pokazaniem zębów - powiedziałam DOSYĆ! Coś trzeba z tym zrobić! Nie mogąc sobie sama z tym problemem poradzić zgłosiłam się o pomoc do behawiorystki.


Gentle Leader
To właśnie podczas indywidualnych konsultacji ze specjalistką pierwszy raz zastosowałam u Tesli obroże Gentle Leader. Muszę przyznać, że poskutkowało momentalnie. Co prawda każdy pies początkowo jest 'zszokowany' nowym akcesorium i potrzebuje czasu aby się z nim oswoić. Jednak dopiero przy tej obroży Tesla mogła usłyszeć moją korektę. Gdy próbowałam ją ściągnąć na zwykłej obroży to Tesla tylko napinała się jeszcze bardziej, jej sylwetka podnosiła się ku górze przez co wyglądało to jeszcze groźniej dla psa z nad przeciwka. Dopiero gdy szarpnięcie w obroży Gentle Leader powodowało odwrócenie jej głowy na bok, to Tesla odpuszczała napór na drugiego psa. Po kilku próbach gdy zauważyła, że nie udaję jej się wywalczyć czego chce - rezygnowała. Gdy udało się opanować szał, pracowałam nad kontaktem między nami i dodawałam komendę "idziemy". Z biegiem czasu było coraz lepiej. Stopniowo zmniejszałam dystans pomiędzy Teslą a innym mijanym psem.

Widząc poprawę w zachowaniu Tesli zdecydowałam się wrócić do klasycznej obroży. Niestety równocześnie wróciło szarpanie i ciągnięcie się do innych psów. Pomyślałam wtedy, że trzeba będzie zacząć pracę od nowa. Jednak mimo, że obroża Gentle Leader podziałała skutecznie, to jednak nie chciałam stale w niej prowadzić Tesli. Innym nieprzyjemnym skutkiem ubocznym chodzenia z psem z obrożą Gentle Leader na pysku są spojrzenia osób nie wiedzących czym to akcesorium jest. Wiele a właściwie większość ludzi myli tą obrożę z kagańcem. Mimo, że cienki pasek nie ogranicza otwarcie pyska to i tak przechodnie mijali nas często wielkim łukiem. Nie dość, że 'duży', czarny pies to jeszcze w 'kagańcu'. A wszyscy wiemy, że gdy właściciel się spina to jego pies momentalnie reaguje i również jest nieprzyjaźnie nastawiony wobec nas.

Nie przekreślałam korzystania jeszcze kiedyś Gentle Leader, ale postanowiłam spróbować jeszcze innego rozwiązania. 


EasyWalk

Tym drugim sposobem były właśnie spróbowanie szelek EasyWalk. Zastosowanie jest właściwie podobne jak przy obroży, jednak w szelkach odwraca się całe ciało psa, nie bezpośrednio głowę. Tak i tym razem Tesla potrzebowała kilku spacerów aby oswoić się z nowym pomysłem pańci. Jednak nie miała żadnego problemu aby swobodnie chodzić w tych szelkach. W pierwszych chwilach zdarzało się, że smycz plątała się troszkę pomiędzy łapami, ale udało mi się nauczyć Teslę aby podnosiła łapę
na komendę, więc momentalnie smycz wraca na swoje przeznaczone miejsce.

W tych szelkach Tesla chodzi bardzo ładnie i gdy nawet zachce jej się pociągnąć to momentalnie rezygnuje. Mam też poczucie, że w szelkach jest Tesli dużo wygodniej niż w klasycznej obroży czy typu Gentle Leader. Dodatkowo trzy paski wokół klatki i grzbietu w jaskrawym kolorze znacznie polepszają widoczność czarnego psa po gdy na dworze zapada zmrok. Ważne aby zwrócić uwagę na odpowiednie dopasowanie szelek, ponieważ źle dobrany rozmiar może powodować obtarcia czy dyskomfort przy siadaniu psa.

Jak na razie jest zadowolona z zakupu i stosowania szelek EasyWalk. Nie jest to jakieś cudowne rozwiązanie, które samoistnie rozwiąże problem z ciągnięciem. Moim zdaniem jest ono tylko pomocą przy szkoleniu psa i pracowaniem nad jego zachowaniem.

W internecie można napotkać różne opinię, dotyczące skuteczności ich działania czy też słuszności aby pies chodził w nich cały czas.Jak będzie w naszym wypadku - jeszcze nie wiem. Na razie pracujemy nad 'bezszelestnym' mijaniem drugiego psa. Zobaczymy...

!!! Opisany przypadek odnosi się konkretnie do mojej Tesli i jest moją subiektywną opinią. Każdy pies ma inny charakter i wymaga indywidualnej metody szkoleniowej.






 



Jeszcze filmik jak dopasować szelki EasyWalk (w wersj ang.)


11 komentarzy:

  1. Ola, bardzo ciekawy wpis. Gdybym miała zastosować jedno z tych akcesoriów na Hebanie, na pewno wybrałabym szelki. W szelach na pewno jest mniejsze ryzyko naciągnięcia szyi i unika się otarć na pysku.
    Jak pierwszy raz zobaczyłam je na Tesli zainteresowały mnie, bo Heban prze jak czołg kiedy chce gdzieś dojść i może było by to fajne dodatkowe rozwiązanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. "szarpnięcie w obroży Gentle Leader", myślę że mniej awersyjna jest już kolczatka, i zdecydowanie bezpieczniejsza ;)
    Czy to szelki czy uzda, Tesla nie oduczy się zachowania. Ona będzie wiedziała ze na tym się nie szarpie bo jest niefajnie i tyle. W momencie przejścia na normalną obrożę zachowanie wróci, podobne przejścia miałam z Larym.
    U nas pomogły najzwyklejsze korekty - wokalna + szarpnięcie na obroży. Pies dostaje mało przyjemny sygnał że zachowanie jest przez nas nieporządane i w ten sposób uczy się. Jest naprawdę masa ludzi którzy zakładają psom takie cuda i używają ich latami, dopóki pies się nie zestarzeje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy zauważyłaś, ale piszesz z jednej strony, że po twojej korekcie pies dostaje mało przyjemny sygnał, że zachowanie jest niepożądane i w ten sposób uczy się, a wcześniej piszesz że nie.

      Oba mechanizmy działają tak samo. Jest korekta i "idziemy".

      Każdy patent ma jakieś zastosowanie, czy to obroża, szelki, kantar czy kolczatka.
      Ola pisze o tym, czego używa aktualnie do pracy nad zachowaniem obsesyjnym. Nie o nieciągnięciu na smyczy.

      Usuń
    2. Hah, no niestety... Fauka tak ma, przeczy sama sobie :) U niej problem z ciągnięciem skończył się, z momentem, gdy musiała spasłemu Laremu zainwestować w wózek na 4kółkach, bo zbyt spasły, by chodzić,a gdzie jeszcze ciągnąć :}

      Usuń
    3. Dokładnie jak Ania napisała. Nie chodzi mi tradycyjne ciągnięcie na smyczy. Bo szybko wypracowałam to z Teslą metodą "tzw. drzewo" Opisany wyżej problem dotyczy nagłego napięcia się na widok innego psa. Tesla będąc na zwykłej obroży prężyła się i unosiła sylwetkę do góry, wyglądając jak gotowa do ataku, co przerażało niektóre psy. W kantarze czy w szelkach takiego efektu nie ma i nawet gdy się zaprze łatwiej mi ją odciągnąć i przejść bokiem.

      Szelki w naszym wypadku sprawdzają się najlepiej i nie mam wyrzutów, że w jakikolwiek sposób sprawiam dyskomfort Tesli. Jak na razie zostajemy przy tym rozwiązaniu.

      Usuń
  3. Moim zdaniem lepsze szelki, moim zdaniem łatwiej opanować psa.

    Pzdr Pusia & Nina

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, też mam labradorka, sama osobiście stosowałam obrożę uzdową i mój psiak się nauczył w miarę nie ciągnąć do innych psów. Teraz spacerujemy już na zwykłej obroży i jest na prawdę dobrze. Zapraszamy do nas bruo-mojeszczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za komentarz.

      Niestety wpisując podany przez Ciebie adres wyświetla mi się informacja, że taki blog nie istnieje.

      Usuń
  5. A mnie Gentle Leader nie przekonuje, bo bałabym się że zrobię psu niechcący krzywdę, co podobno przy nieodpowiednim szarpnięciu może się zdarzyć. Mamy te szelki, głównie z powodu tego, że Hela ma swoje różne nagłe zrywy..:)
    Ale..to co napisałaś, przecież to reakcja mojego psa! Zobaczy gdzieś w oddali to jest gleba i nie ruszy dopóki pies jej nie minie, nie odejdzie w inną stronę. Żadne wołania, smaki nie działają, NIC.
    Ja już nawet z tym nie walczę, po prostu staram się być szybsza niż ona- jak zauważę psa i nie chcę by się z nim moja witała lub nie mam czasu to skupiam psa na sobie zanim ona go zauważy i idziemy w innym kierunku. Choć nie zawsze to takie proste. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam ten sam problem - moja goldenka głuchnie. Najgorsze, że mimo ćwiczeń nie potrafi się ogarnąć. Ja zaczynam używać halti - na czas kiedy mi się spieszy i nie mam czasu na ćwiczenia. Byłam twarda, ale już kilka razy pogubiłam zakupy, bo ona uznała, że czas na zabawę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Korzystałam z szelek EASY WALK na Beaglu pies strasznie uparty i powiem szczerze, że byłyby dobre gdyby nie fakt, że pies szybko się nauczył co robić, żeby szelki nie zadziałały. Gdy pies ciągnie sprawdzają się idealnie, ale mój pies strzelił sobie focha i stanął w miejscu, wtedy nie ma jak ruszyć dalej. Zrezygnowałam z nich i zaczęłam używać kantarka http://www.shamanpets24h.pl/kantarek-halti-gdy-pies-ciagnie-uprzaz-szkoleniowa.html i zadziałał:) Na początku trzeba uważać, żeby za mocno nie szarpnąć. Najważniejsze jednak, że pies szybko się nauczył a ciągnął strasznie także zależy wszystko od psa co lepsze;)

    OdpowiedzUsuń