Miała być krótka na rozgrzewkę, ale oczywiście okazała się dłuższa niż planowaliśmy ;)
Jednak dla tych pięknych widoków, każdy kilometr jest warty pokonania!
Niestety szlak na tej trasie było słabo oznaczony, mieliśmy kilka wątpliwości, ale na szczęście udało się dotrzeć do zaplanowanych punktów.
Wcześniejsze prognozy straszyły, że z początkiem września przyjdzie ochłodzenie. Nie przejmowałam się tym, wystarczyło mi jedynie aby nie padało. Jednak pogoda nas rozpieszczała, a nawet za bardzo. Tego dnia było około 27 stopni! Gdy weszliśmy na ścieżkę do lasu było znacznie przyjemniej!
TESLA pierwsze spotkanie ze strumykiem było ciekawe. Tak ostrożnie do niego wchodziła :) Tak samo jak w przypadku fontanny tak i w przypadku strumyka mam wrażenie, że TESLA ma lekki dystans do 'ruchomej wody'. Mimo wszystko ciekawość zawsze bierze górę ;D
A tak Po ostatnich doświadczeniach z ucieczkami TESLI sfrustrowanej ciągłym chodzeniem na smyczy, postanowiłam przełamać własny strach i ćwiczyć przywoływania. Będąc cały czas zapięta nigdy nie nauczy się bezwarunkowo przybiegać na zawołanie. Poza tym jak tu nie korzystać z takiej okazji, gdy w około nie ma żywej duszy i jest dużo przestrzeni do hasania?!? :)
Gdy dotarliśmy do schroniska na Banicy zdjedliśmy ciepły posiłek. Albo byłam taka głodna albo ten żurek był tak wyborny!!! Mmmmmmmmmmmm Pycha! :)
A wieczorem... zasłużony odpoczynek :)
Dzień: 3.09.2012
Pokonany dystans: 20 km
* to było schronisko na Bartnym, a nie na Banicy:) --> zawsze myliłaś te lokalizacje:)
OdpowiedzUsuń;D dzięki za sprostowanie
UsuńCzy Tesla ma pajęczyne na morde na jednym ze zdjęć? :)
OdpowiedzUsuńtak, to efekt wciskania wszędzie nosa ;D
Usuń