niedziela, 26 stycznia 2014

Kanapowanie - czarno na białym

Znana jestem jako okropny zmarźluch i te chłodne, wieczorne pory spędzam często na kanapie owinięta kocykiem. Tesla czasem dołączała się do kanapowego leniuchowania, ale dawniej wytrzymywała zazwyczaj max pół godziny po czym schodziła, kładła się na twardych i chłodnych kaflach. Jednak z biegiem miesięcy gdy kości Tesli robią się coraz starsze zaczęła chyba doceniać miękką kanapę i milutki kocyk.

Wspólne wypoczynki zaczęły się wydłużać albo przeradzać w poważne drzemki :) 
W naszym domu Tesla ma do dyspozycji całe 45 :) metrów kwadratowych, dwa własne legowiska i może wypoczywać gdzie chce. Kanapa jest dla niej również dostępna ale jednak tą przyjemność jej dozujemy. Od czasu do czasu z kanapy korzystają również goście, dlatego Tesla nie może beztrosko wskoczyć na nią kiedy tylko chce. Zdarza się również, że siadają na niej małe dzieci, które nie koniecznie były by zadowolone gdyby radosna Tesla wskakiwała na kanapę i chciała się po prostu wtulić.

Jak udało nam się kontrolować przebywanie Tesli na kanapie? Poprzez najlepszy sposób a mianowicie jasne zasady określone na samym początku. Gdy Tesla trafiła do naszego domu była już na tyle duża aby samodzielnie móc wskoczyć na kanapę. Jednak my ustaliliśmy jednogłośnie, że może dołączyć do nas ale dopiero po naszym zaproszeniu. Dlatego Tesla nigdy sama nie podejmowała decyzji o tym czy będzie leżeć na kanapie czy nie. Na szczęście ów wypoczynek nie jest dla niej atrakcyjny gdy nas na nim nie ma. Dla Tesli leżenie samej na kanapie po prostu nie ma sensu :)

Jak pisałam na początku posta z biegiem czasu Tesla bardziej polubiła leżenie na kanapie. Co za tym idzie coraz więcej próśb o pozwolenie i więcej odmów z naszej strony. Jednak widać że Tesli coraz trudniej się pogodzić z odmową i nawet jak posłusznie zrezygnowała, to po pewnej chwili wracała i ponawiała 'zapytanie' czyli pysk na krawędzi kanapy, słodkie duże oczy i niewinne machanie ogonkiem. Przyznam, że upór Tesli trochę nas rozbroił i doprowadziła do tego, że wypracowała sobie, że odmawiamy jej, odmawiamy ale suma summarum i tak finalnie codziennie jeden raz dziennie uda jej się wyprosić wejście na kanapę. Czasami Tesla oprócz 'proszenia pyskowego' nie dawała za wygraną i kładła jedną łapę potem drugą i już będąc w połowie liczyła, że coś ugra. Sprytna czasem wykorzystywała fakt, że jestem zajęta np rozmową przez telefon i ukradkiem wskakiwała delikatnie i szybciutko udając, że już tu była od dawna :)

Oprócz tego, że Tesla częściej wysyłała podania nie zauważyłam, że coś się zmieniło. Jednak gdy pewnego wieczoru gdy mimo uporczywego "PROOOSZĘĘĘ!" odmówiłam Tesli wejścia na kanapę, a praktycznie w ogóle nieszczekająca Tesla spojrzała na mnie zbuntowanym wzrokiem i wydała głośne sprzeciwiające "WOOF!!!" Niby psy często domagają się szczekaniem gdy czegoś bardzo chcą to jednak do Tesli było to bardzo niepodobne :) Byłam mocno zszokowana! :) Jednak nie uległam i powiedziałam, że "w ten sposób nie będziemy rozmawiać" :) Jeszcze nauczyła by się, że jest to sposób na wymuszenie wpuszczenia na kanapę :)
Tak więc kolejny raz Tesla pokazała mi, że mimo wypracowanego zachowania nie możemy mieć pewności, że będzie tak zawsze, wystarczy trochę odpuścić i pies nie omieszka wykorzystać naszą chwilową słabość :) Psy często bywają bardzo zdeterminowane i mimo, że osiągnięcie celu wymaga od nich wiele kombinacji to jednak będą próbować aż osiągną to co chcą.






Tak więc,... wystarczy wyjąć 'magiczny biały kocyk' 
i czarny sierściuch po chwili się zjawi ;)


2 komentarze:

  1. Hehe, Tesla ninja.
    U nas to jest tak, że mimo prób i próśb o możliwość siedzenia na kanapie pies dostaje odmowę. Kilka razy się zdarzyło, że szła i nagle wskoczyła i zawsze zostaje zgoniona. Nie możemy na to pozwolić, ponieważ mamy skórzaną sofę, a pies ma pazurki, wiadomo co by się prędzej czy później zdarzyło. Suczka wie, że jedyne miejsce gdzie może siedzieć wyżej niż na podłodze/legowisku to moje łóżko i fotel w moim pokoju. Czasem się zdarzy, że pozwolimy jej siedzieć na krześle.

    thestryofmydog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt, przebywanie psa na kanapie nie wpływa korzystnie na jego eksploatowanie. My mamy materiał podobny do zamszu i mimo, że Tesla pazurami nie niszczy to traci mnóstwo sierści i niestety zostawia po sobie widoczne ślady. Nie udało mi się do tej pory znaleźć w miarę taniego i dużego pledu aby przykrywać kanapę, ale może uda mi się uszyć takowy ze starych materiałów

      Usuń