wtorek, 14 października 2014

wybieg dla psów przy Ogrodzie Krasińskich

Lokalizacja: ul. Andersa / ul. Bohaterów Getta / Ogród Krasińskich
Odwiedziłyśmy z Teslą otwarty niecały miesiąc temu nowy warszawski wybieg dla psów znajdujący się obok Ogrodu Krasińskich. Na pierwszy rzut oka, z zewnątrz wygląda dość skromnie, ale bez porządnego testu nie da się wydać rzetelnej oceny. Oczywiście Tesla widząca szalejące psiaki za ogrodzeniem nie umiała przejść obojętnie. Nie było wyjścia - trzeba było sprawdzić!

Na początek jeden minus i jeden plus. Minus za ogrodzenie o wysokości około 1m, które co prawda dla mojej Tesli jest raczej wystarczającą przeszkodą, to jednak wydaje mi się, że dla odpowiednio zmotywowanego większego psa jak owczarek niemiecki, husky, a nawet zwinnego, skocznego boksera przeskoczenie takiego ogrodzenia jest możliwe. Plus można przyznać, za odpowiednie wejścia/furtki na wybieg - czyli przez tzw. śluzy, które zabezpieczają przed przypadkowym wyjściem czy wejściem na ów teren. Jest też duży widoczny i dość sensownie rozpisany regulamin (podgląd) oraz kosze z dystrybutorami woreczków na psie odchody.

Dodatkowo wybieg jest wyposażony w altankę, pod którą można się spotkać gdy zaskoczy nas deszcz, kilka ławek, koszy, leżące spore konary drew na które psiaki mogą wskakiwać, słupki do slalomu, oraz betonowe "psie pisuary", oraz latarnie.

Ogrodzony teren do biegania dla psiaków to powierzchnia 2500 mkw. Nie jest to szczyt marzeń, ale można uznać, za odpowiednie minimum. Podobno świeżo po otwarciu wybieg świecił pustkami i ciężko było o towarzystwo do zabawy dla psa. Gdy ja odwiedziłam to miejsce, niecały miesiąc później, w sobotnie piękne popołudnie (około godziny 16:00) na wybiegu hasało około 10 psiaków, (w tym jeden golden, jeden bokserek oraz pozostałe mniejsze czworonogi).

Nawierzchnia to głównie trawa i żwir. Co prawda dla Tesli nie ma to większego znaczenia, ale podobno niektórym mniejszym łapkom te drobne kamyczki przeszkadzają.

Ja osobiście nie jestem zwolenniczką umieszczania przeszkód do agility na wybiegu. Uważam, że jeśli już mają być takie atrakcje to w osobnej strefie przeznaczonej stricte do ćwiczeń, a nie zabierając przestrzeń do biegania. Tak samo nie widzę tak naprawdę większego sensu w stawianiu ławek, bowiem według mnie właściciel powinien stale nadzorować zabawę swojego psa. Może nie musi biegać razem z nim ale być wystarczająco blisko. Te pieniądze powinny zostać przeznaczone na przygotowanie większego terenu oraz wyższego ogrodzenia. Dodatkowo w miejscu gdzie psiaki szaleją i dużo biegają zdecydowanie przydałby się kranik z doprowadzoną wodą + 2 lub 3 tanie, plastikowe miski. Przydatnym rozwiązaniem byłaby roślinność okalająca ogrodzenie, która zasłaniałaby rozpraszające dziejące się poza wybiegiem (takie rozwiązanie jest na jednym krakowskich wybiegów)

Muszę przyznać, że tego dnia na wybiegu panowała naprawdę przyjemna atmosfera, zarówno wśród psiaków jak i pomiędzy właścicielami. Mam wrażenie, że w centrum miasta łatwiej spotkać odpowiedzialnych psiarzy, którym zależy na własnych pupilach. To nie są osoby, które często można spotkać w blokowiskach, wyprowadzające swojego psa na krótkie siku i nie dbających o odpowiednią socjalizację czworonogów.

Nowo otwarty wybieg przy Ogrodzie Krasińskich nie jest idealny, ale bardzo dobrze, że chociaż taki powstał. Warszawiacy mają możliwość nauczyć się korzystania z takich obiektów, nabierać doświadczenie i przekonać się co jeszcze warto poprawić. Mam nadzieje, że władze miasta przekonają się jak bardzo potrzebne są profesjonalne wybiegi i wkrótce powstaną kolejne, lepsze.

Oczywiście wolałabym mieć na większy wybieg, 15 min spacerem od domu, ale na szczęście do Ratusza Arsenał mam jeden bezpośredni autobus lub około 15 min jazdy autem. Przy temperamencie Tesli i zamiłowaniu do zabawy z innymi psiakami bywanie na wybiegu jest jej bardzo potrzebne, a dla mnie to swoboda, że mogę ją puścić w bezpiecznym miejscu, gdzie nie wybiegnie na ruchliwą ulicę i nikt nie będzie miał nic przeciwko widząc biegającej jej luzem. Bardzo chętnie będę regularnie odwiedzać ten wybieg.
























Koszt wybudowania takiego wybiegu to podobno 110 tys. zł

więcej możecie przeczytać na:
www. trendzseterem.blogspot.com/2014/09/wybieg-dla-psow-przed-ogrodem.html
www.ogrodkrasinskich.pl/fakty-i-mity
www.wyborcza.pl/1,75248,16730959.html Psiarze pozwali miasto do sądu. Chcą wstępu do Ogrodu Krasińskich

4 komentarze:

  1. Połowy notki nie da się przeczytać, przynajmniej u mnie. Zamiast słów są wyrazy `tekst`

    OdpowiedzUsuń
  2. niechcący, przedwcześnie opublikował się post w wersji roboczej, ale dzięki za informacje i czujność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój pies również nie ma nic przeciwko żwirowi, natomiast ja buntuję się przeciw temu rozwiązaniu. Chodzi zresztą nie tyle o żwir, ale o fakt, że przy takiej inwestycji nie zdecydowano się na przeprowadzenie kompletnej rewitalizacji terenu, na którym wybieg powstał - żwir służy zamaskowaniu tego niedbalstwa, szczątków starych krawężników, etc. Uważam, że obok niskiego ogrodzenia to największa wada wybiegu. Denerwuje mnie zresztą bardziej, niż ogrodzenie, bo taki płot łatwo podwyższyć, a całkowite zaoranie terenu, wyrwanie krawężników, etc. to już pewnie nie do zrobienia.
    Nawiasem, będąc na wybiegu drugi raz widziałam, jak jakiś pies płotek przeskoczył. I nawet nie potrzebował wziąć rozbiegu. :(

    PS. Dzięki za polecenie. :)

    OdpowiedzUsuń