
Spotkaliśmy się w tym samym miejscu gdzie się poznaliśmy, w berkowym lesie ;-)
Na urodzinowym spacerze pojawiła się Tesla (pierwsze zauroczenie Berka), jej siostra Mori (silniejsze zauroczenie Berka) i Pefo. Wyszło jak wyszło i Berek miał labradorowe towarzystwo do zabawy. Bawił się chyba nieźle. Wprowadził nas w świąteczny nastrój dzwoniąc swoimi reniferowymi dzwoneczkami :-)
Mimo dużego mrozu ludzkim uczestnikom nie było zimno, była herbata i kawa z termosu i ciasteczka oraz specjalne muffiny ;D
Trzeba przyznać, że Berek wydoroślał i wiele się o życiu na spacerze dowiedział :D Już wie, że w stosunkach z płcią przeciwną trzeba mieć w zanadrzu prezent, albo zaplanowaną taktykę działania ;-)
Chyba też pojął znaczenie przysłowia "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Nie ma co, edukacja w życiu jest ważna! :D
To była bardzo udana przedświąteczna sobota! Dziękujemy! :-)
Jak nie wiele trzeba by mieć świetne urodziny. Berkowi wystarczą dwie labradorze dziewczyny ;-)
100 lat Berek! :-)
Wasze zdjęcia świetnie oddają pokręcon charakter Berka - wygląda jak jakis szaleniec :D..... Dzięki za niepublikowanie kompromitujacych mojego psa fotek gdy podrywa Mori.... :):)
OdpowiedzUsuńnie no trzeba mieć odrobinę przyzwoitości i przy życzeniach nie kompromitować jubilata.
UsuńZrobimy to w kolejnym poście a propos "bezpieczeństwa" w lesie :D
Jestem za! Niech się facet choc troche zawstydzi.... Ja mam tyle fotek kompromitujacych Berka ze mialam problem z wyborem do posta tych w miare normalnych....Berek jest bezpardonowy :)
OdpowiedzUsuń