środa, 15 sierpnia 2012

Psiolandia

Wyprawę skończyliśmy wcześniej, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - spędziliśmy trochę czasu na działce u mamy. Jest tu duuuużo miejsca do biegania i ukochana przez Teslę rzeka!!! :)

na 'Psiolandii' można hasać, tropić i łazić wszędzie bez smyczy :)

Co prawda jeszcze nie jesteśmy na etapie puszczenia trójki psów luzem na posesji, ale za to poranne spacery są bardzo socjalizujące i przyjemne. O tym oswajaniu psów pisałam w poście Pakt z wrogiem






Ulubione poranne spacery po naszym lesie:









Wyprawy nad rzekę:























3 komentarze:

  1. jakie szczęście w oczach.. faktycznie widać, że psiolandia

    OdpowiedzUsuń
  2. hahah latająca Tesla :D I dostrzegłam motyw falującego fafla :) Cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie tylko machający ogon jest wyrazem szczęścia. Pełnia szczęścia to falujące fafle!!! :D

    Kilka dni w Psiolandii i później w domu jest deprecha! ;) pies tylko śpi i śpi

    OdpowiedzUsuń