poniedziałek, 27 sierpnia 2012

szukając psa

Powoli zbliża się rok, odkąd szukam swojego wymarzonego psa.
Prawda jest taka, że w Polsce suki hodowlane psów rasy Chesapeake Bay Retriever można zliczyć na placach jednej ręki. W dodatku ręki po sporym wypadku… Dlatego postanowiłam zwiększyć swoje szanse na psa :-)

Co to dla mnie oznacza? Już nie jestem tak ortodoksyjna w rasie. Jednak pozostaję wierna retrieverom. To jakie mi jeszcze zostały? golden nie, labrador mimo wszystko nie…, curly jest jeszcze mniej liczebny, a flat e to nie to. Jestem wybredna ;-)
Została mi tylko jedna rasa, Nova Scotia Tolling Duck Retriver, czli Toller :-)

Przyznaję się, że początkowo, odrzucałam go ze względu na wielkość. Osobiście lubię psy wielkości labradora. Choć jakiś sentyment jest. Jak już wcześniej pisałam przypomina mi psa z dzieciństwa. Sentymenty to jednak za mało.

Do tej pory szukałam tylko Chessy. Na ostatniej wystawie w Starej Miłosnej spotkałam się z jedną hodowczynią, która planuje miot pod koniec tego roku lub na wiosnę przyszłego. Wiedziałam o jeszcze jednej suce, która zdobyła zeszłoroczny czempionat rasy. Pochodzi z tej samej niemieckiej hodowli, co mama mojego niedoszłego chessy (urodziła się jedna suczka). Z jej właścicielem jestem umówiona na klubową wystawę we wrześniu.

Jednak czy wybór z 2 suk, to jest wybór? raczej mierny, a ja nie mam ochoty na 3 rozczarowanie…

Tak wracamy do Tollerów. Jak chessy miałam przyjemność poznać, tak tollera nie. Zero znajomych tollerów w bliższych i dalszych kręgach. Dlatego, skoro umawiamy się z Olą i z Teslą przez blog na spacery, to dlaczego nie umówić się z jakimś właścicielem tollera? Zapytałam czy są chętni na spacer na grupie Tollery w PL na Facebook i dostałam odpowiedź :-)

W sobotę poznałam Bono i jego panią, Blankę :-)

To była najmądrzejsza rzecz, którą zrobiłam do tej pory. Poszłyśmy na spacer i Blanka opowiedziała mi o Bono i innych tollerach jakie zna. A Bono jest naprawdę super. Przyniósł mi nawet piłkę do rzucenia, więc czuję się wyróżniona :-)
Dzięki Blance mam szansę zaoszczędzić sobie tej całej męki, którą sama przechodzę w poszukiwaniach chessy. Całe to dowiadywanie się o mankamentach rasy, chorobach, o liczbie hodowli i ich jakości. Gdy sobie wymarzymy jakąś rasę psa warto jest mieć przewodnika. Kogoś kto nam opowie o psach ze strony ich codzienności. Pogłaskanie psa i popatrzenie jak gania za piłeczką jest bezcenne. Ograniczenie się do oglądania na wystawach, to nie to samo

Teraz w dobie portali społecznościowych i gdzie prawie każda z ras ma swoje forum i fun page jest znacznie łatwiej :-) Dlatego polecam wszystkim, którym się wymarzy pies z hodowli, by poszukali kontaktu z właścicielem psa danej rasy, nie tyle samym hodowcą.

Ja zmieniłam zdanie o Tollerach, już nie wydają mi się za małe. W zasadzie, to może bardziej w sam raz dla mnie niż chessy. Gdy tak sobie myślę o przyszłym psie, to wiem, że mogę być zmuszona do podniesienia go czy wręcz poniesienia. Chessy przy 30 kg wydaje się być dość problematyczny – nie jestem dużą osobą. Toller 10 kg mniejszy i 10 cm niższy jest poręczniejszy.
Muszę wam powiedzieć, że rzeczywiście jak się na Bono patrzy nie da się nie uśmiechnąć. Taka sama radość w nim :-)

Blanka, dziękuję!

Wszystkich zapraszam do kibicowania Bono na zawodach agility na warszawskim Bemowie :-)
8-9.09.2012 Park Górczewska od godziny 9.00





10 komentarzy:

  1. Fajny wpis; tekst o ręce po wypadku mnie rozwalił :). Oba psy sa bardzo piękne i stosunkowo do siebie podobne. Jak najbardziej rozumiem Twoje argumenty co do "poręcznosci" psiaka, bo np. niedlugo bede musiała zaczać jezdzic z Berkiem pociagiem i co jesli okaze sie ze Berek boi sie wysiasc z wagonu? Za nic nie dam rady go wyniesc :/.... I tu zaczyna sie moje panikowanie na zasadzie "co ja zrobie, co ja zrobie?"...
    Bono jest przeuroczy na tych fotkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. A co do wypadku, to serio, są 2 suki, jedna z czeskim pochodzeniem, druga z niemieckim. Z czego ta z niemieckim wiem, że ma badania zrobione itp. Druga ma być matką psów przewodników, poznałam jej miotowego brata przewodnika i to jest jakaś zaleta, ale nie wiem nic o badaniach.

      Myślę, że do listopada podejmę jakąś decyzję. A Bono z Blanką dali mi więcej nadziei :)

      Usuń
    2. Ile kg ma Berek? Ewa nie rób scen i zacznij ćwiczyć podnoszenie ciężarów :)

      Tak swoją drogą, to chyba warto poćwiczyć podnoszenie psa, by nie wystraszył się szybkich ruchów przy akcji "Pociąg".
      Też wskakiwanie na pudełka, czy opieranie się łapami o coś (to może pomóc w postawieniu psa na stół weterynaryjny.

      Usuń
  2. Aniu, Berek wskakuje na wszystko bez problemow, brać na rece tez sie daje jak najbardziej tylko ze ja nie moge wtedy wyprostowac kolan .... i tak troche jestem w kucki z tym psem i wygladam glupio raczej i nie spełnia to wymaganej funkcji LOL.. A jak juz podniosę to sie chwieję :) Dawno nie ważyłam Berka ale dorosly samiec dochdzi do 29kg... Myśle ze moze byc problem za pierwszym razem a potem pojdzieeeee :) Na szczescie nie ebde jechac wtedy sama z nim wiec jakos damy rade. To Berek - on nie ma czasu myslec i sie bać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania, obydwa retrievery piękne. Mi również podobają się większe psy ale ten mniejszy rudzielec też jest super! :) Wiem jak ciężko znaleźć dobrego hodowcę i jak długo czasem trzeba czekać na miot rasy tak mało popularnej w Polsce :/ ale to też ma swoje plusy. Po pierwsze wyjątkowość psa a po drugie brak wielu złych cech wynikających właśnie z popularności rasy, jak na przykład u owczarków... Powodzenia w szukaniu i znalezienia Twojego idealnego psiaka :) (a właśnie szukasz psa czy suczki?)
    Ja się trochę przeraziłam jak przeczytałam o noszeniu psa - Heban prawdopodobnie będzie ważył ciut więcej ode mnie :O :D
    Pozdrawiam, Aga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Chesapeake to suczka – jednak mniejsza, ciut, ale zawsze coś… ;)
      jak Toller to pies – 20 kg pociągnę i włos ładniejszy ;)

      Nie wiem jak z hovkami, choć mojego tatę chciałam właśnie na hovka namówić ;), ale szczeniaki chessy czy tollera trzeba ze schodów jednak znosić. Profilaktyka przed dysplazją.

      Świetny trening wytrzymałościowy. Jak jechałam na ostatnią wystawę, to pan wnosił do autobusu hovka. Nie szczeniaczka dodam. Źle wybrał wejście - wąskie przy kierowcy i piesek mu odmówił posłuszeństwa. Dlatego go postanowił wnieść. Podziwiam pana za siłę :)

      Usuń
    2. Masz rację co do stawów, musimy generalnie bardzo uważać z Hebanem bo ma dziwne pomysły, np kiedyś wdrapał się na kanapę, wszedł na podłokietnik i skoczył 'na jezusa' na ziemię. Ot tak, zero strachu. Myślałam, że dostanę zawału! Teraz ma zakaz wchodzenia na jakiekolwiek meble... Może wchodzić po schodkach - max 2, 3 :) A schody w domu zabezpieczyliśmy siatką, na razie i tak nie korzystamy z góry więc go nie nęcą :)
      Czasem go przenosimy na rękach, teraz waży ok 13/14 kilo więc jeszcze spokojnie daję radę, ale za jakieś dwa miesiące może być ciężko...

      Aniu, może nie doczytałam, za co z góry przepraszam ale czy wstępnie czekasz na jakiś miot czy na razie jedna wielka niewiadoma?

      Usuń
    3. ogólnie historia w skrócie wygląda tak, że czekałam na miot chessy, ale urodziła się żywa 1 sunia, więc nie mam psa.

      W Polsce jest (po mojej ostatniej selekcji) 1 suka, która mnie interesuje. Co do jej miotu, to pewnie decyzja padnie w październiku po wielkim show Chesapeaków w Monachium. Hodowca boi się braku zbytu, bo rasa jest niepopularna.
      Dlatego zdecydowałam się na drugą rasę – Tollery. tu sprawa jest otwarta jak na razie. Widzę jak na razie 1 planowany miot, który mnie interesuje.

      Chce mieć psa przemyślanego, więc czas mnie nie goni. Choć jakoś tak tęskno… Jak patrzę na Teslę, jesteśmy na umówionym spacerze, czy spotykam się z hodowcami… Może nie każdy napotkany pies wpędza mnie w dół, ale to jest gdzieś we mnie.

      to tak w skrócie ;)

      a do kiedy zamierzasz ćwiczyć ciężary? :D Hodowca wyznaczył jakiś wiek w miarę bezpieczny już do hasania?
      A swoją drogą, to też piłek się nie powinno rzucać, takich mocno odbijających się od podłoża, by szczeniak nie skakał…

      Usuń
  4. W takim razie powodzenia, na pewno trafisz na tego jedynego wymarzonego ;) My na naszego diabełka czekaliśmy ok. roku :)
    Na stawy musimy bardzo uważać do ok 7 miesiąca a jakieś ostrzejsze sporty po 1,5 roku... Kupiliśmy mu ostatnio jakieś mega super ekstra suplementy na stawy - kosztowały prawie 400 zł (w hurtowni!) więc muszą być chyba magiczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć, że są jeszcze tacy szaleńcy jak ja ;)
      trzymajcie kciuki!

      Usuń