poniedziałek, 26 stycznia 2015

Najpierw pies, potem dziecko (moim zdaniem)


Mimo, że moje życie po narodzinach synka mocno się odmieniło i nie chciałabym zarzucać bloga tematyką dziecięcą, to nie da się ukryć, że obecnie naszym codziennym planem dnia "zarządza" najmłodszy domownik. Również wiele osób mnie pyta o tą właśnie kwestię, dlatego postanowiłam spisać taką "odpowiedź" w poście.

Dla mnie osobiście, ideałem pełnej rodziny jest: żona + mąż + dzieci + pies. Jednak oboje z mężem chcieliśmy aby przed pojawieniem się pierwszego dziecka, w naszym domu pojawił się pies. Jest kilka istotnych powodów, dla których wybraliśmy taką kolejność a nie inną. O tym będzie niniejszy wpis.

Alergeny
Niestety słyszy się o wielu przypadkach, że rodzina musiała oddać psa, z powodu alergii dziecka wywołanej przez sierść. Nikt nam nie może dać 100% pewności, że nasz przyszły potomek w pełni będzie tolerował bliską obecność futrzaka. Jeśli jednak w przeszłości rodzice posiadali czworonoga, a w dodatku przed oraz przez cały okres ciąży matka miała kontakt z psimi alergenami, to jest dużo większa szansa, że dziecko nie będzie miało problemu z uczuleniem. Dodatkowo powstało już wiele badań udowadniających, że maluch mający kontakt z alergenami zwierzęcymi oraz zanieczyszczenia przenoszone z sierścią do domu mają pozytywny wpływ na układ immunologiczny dzieci. [... "Badacze ustalili, że niemowlęta, które miały stały kontakt z psem chorowały mniej niż pozostałe dzieci. W stosunku do całego roku, były zdrowe pomiędzy 72, a 76 proc. tego czasu, a prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji ucha środkowego, która jest jedną z najczęstszych chorób wieku dziecięcego, spadało aż o 44 proc. Dzieci, które nie miały kontaktu ze zwierzętami, chorowały o 10 proc częściej..." ] (źródło)

Dzielenie obowiązków
Gdy zgłosiliśmy się do hodowli, wypytywałam dokładnie o temperament wybranej suni i od początku zaznaczałam, że szukamy m.in. "psa rodzinnego" i że w niedalekiej przyszłości planujemy dziecko. Ówczesna właścicielka opisała nam skrupulatnie (na ile się dało) dotychczasowy charakter 8-miesięcznej suni, opowiedziała nam o jej rodzicach, ale nie umiała nam zagwarantować czy będzie to na pewno taki pies jakiego oczekujemy (bo niby skąd ma to wiedzieć, wróżką nie jest ;) ) Powiedziała nam za to, że jeśli nie rozwiedziemy się z powodu psa, to możemy myśleć o dziecku ;) Oczywiście mimo, że było to stwierdzenie z przymrużeniem oka, jednak trochę jest w tym prawdy. Jeżeli oboje zdecydowaliśmy się na kupno psa, to obowiązek opieki nad nim spada automatyczne na naszą dwójkę po równo. Pies obdarza nas wielkim uczuciem i zaufaniem. Zaspakajając jego potrzeby, budujemy z nim więź. Przyznam, że początkowo dochodziło do sprzeczek typu "teraz Twoja kolej" i nie chodziło o wykręcanie się od obowiązku, ale o ocenianie, kto robi więcej i jak często. Ustalenie jasnych, stałych zasad – poranny spacer należy do mnie, a wieczorny do męża, rozwiązało sprawę. Każde z nas wiedziało jak planować swój dzień. Pies też jest zadowolony z takiej harmonii i porządku.
 
Stabilność emocjonalna
Podstawowym i głównym powodem dla którego pies miał pojawić się przed narodzinami dziecka, była kwestia opieki nad ucząca się świata istotą. Jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić jednoczesne układanie i kształtowanie charakteru, pełnego energii szczeniaka wraz z opieką i czasem jakiego wymaga nowo-narodzone maleństwo. Pies, żyje krócej niż my i szybciej osiąga dojrzałość. Dziecko potrzebuje więcej czasu aby zacząć kontrolować swoje emocje, za to dosyć szybko staje się coraz mniej zależne od swojego opiekuna. Mały człowiek musi się nauczyć jak należy się obchodzić ze zwierzęciem, żeby go nie dręczyć, nie straszyć. Mając w domu dojrzałego już psa, sprawa wydaje się o wiele łatwiejsza.

Rozumienie bez słów
Małe, potykające się o własne łapy, pulchne szczeniaczki są słodkie i urocze. Jednak gdy jak pies osiągnie już pewien wiek, my zdążymy poznać jego charakter a on nasz, to potrzebujemy już coraz mniej słów, komend aby porozumieć się z naszym czworonogiem. Piękne jest jak wystarczy jedno moje spojrzenie, delikatne cmoknięcie czy też drobny gest ręką aby Tesla zrozumiała o co mi chodzi. Przy usypianiu dziecka cicha komunikacja z psem jest bardzo pomocna.
 
Odczytywanie potrzeb
Zajmowanie się niemowlakiem dla niektórych wydaje się niebywale skomplikowane. Niemowlę nie mówi, ciężko zrozumieć czego od nas chce, o co mu właściwie chodzi. Nic bardziej mylnego, a właściciele czworonogów bardzo dobrze o tym wiedzą. Sygnały są, wystarczy odpowiednio odczytać mowę ciała. Dziecko mimo, że nie używa jeszcze słów bardzo dobrze się z nami komunikuje. Wystarczy się po prostu "wsłuchać", przypatrzeć. Odczytując język mowy ciała psa, nauczyłam się zwracać większą uwagę na szczegóły i rzeczy które dzieją się dookoła. 

Wyrozumiałość
Chcąc lepiej zrozumieć zachowanie psa, starałam się go jak najlepiej poznać i natknęłam się na kilka naprawdę dobrych książek. Zaczerpniętą z nich wiedzę oraz dotychczasowe doświadczenie jakie nabyłam opiekując się Teslą pomogło mi zgłębić istotę psich potrzeb, przyczyny poszczególnych działań, a tym samym łatwiej jest mi zaakceptować pewne niepożądane zachowania. Dzięki temu zaczęłam też inaczej patrzeć na "niegrzeczne" a raczej "nieposłuszne" dzieci. W każdym... w większości zachowań kryją się jakieś przyczyny/potrzeby.

Odpowiedzialność
Biorąc pod swój dach psa nakładamy na siebie obowiązek opieki nad nim na +/- 15 lat. Decydując się na dziecko – przysłowiowe 18 lat, albo dopóki nie "wyfrunie z gniazda". Zajmowanie się czworonogiem daje nam namiastkę tego co znaczy opieka nad bezbronną istotą, w pełni zależną od nas. Pies już nie jest dzikim zwierzęciem, nie poradzi sobie bez pomocy człowieka. Uczymy się w ten sposób jak to jest dzielić swój czas z drugą istotą, jak to jest gdy jego zdrowie i rozwój zależy właśnie od nas. Poznajemy również takie uczucia jak troska, czy potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa. Co prawda jest to zaledwie zalążek intensywności tych uczuć w porównaniu do opieki nad dzieckiem, jest to dobry trening przed tym jak przyjdzie na świat nasz potomek. Oprócz treningu dla nas, opieka nad psem jest dobrą lekcją dla dziecka, które wychowuje się razem z nim i obserwując rodzica, poznaje co znaczy odpowiedzialność za żywe stworzenie.

Empatia
Już od dawna wiadomo, że posiadanie psa rozwija w nas poczucie troski oraz szacunek wobec ludzi czy zwierząt. Bezgraniczna miłość jaką obdarza nas pies wzbudza nasze poczucie zaufania oraz chęć niesienia pomocy innym. Każde dziecko potrzebuje takiej troski, takich uczuć. Ważne jest również aby dzieci same posiadły tą cechę, a dorastając razem z psem, mają większą szanse na prawidłowy jej rozwój.

.....

Popieram kupowanie psa dla dziecka – ale tylko pod jednym warunkiem, że kupujemy psa przede wszystkim dla siebie!!!

Zawsze chciałam żyć blisko natury. Współtowarzyszący włochaty futrzak pozwala mi po części spełniać to pragnienie. Tego samego chce dla moich dzieci, dlatego bardzo zależało mi aby od najmłodszych lat mogły razem z czworonogiem przemierzać i uczyć się świata.

Pies uczy nas jak być dobrym opiekunem - lepszym rodzicem!

Miałam wiele szczęścia, że trafiła mi się taka sunia jak Tesla! Jest wspaniałym! Idealnym psem rodzinnym! Znacznie lepszym niż oczekiwałam!

.....

Zachęcam Was do obejrzenia PRZEPIĘKNYCH fotografii pokazujących piękno dorastania dzieci razem z psami.





Dla zainteresowanych polecam również inne ciekawe wpisy znalezione w sieci:

byćbliżej.pl "Empatia, brud i samo dobro, czyli dlaczego relacja dziecko pies jest taka wyjątkowa"
bliskodziecka.com.pl "Jak przygotować pupila do narodzin dziecka?"
nie-taki-pies.blogspot.com "PIES A NIEMOWLĘ - jak sobie poradzić?"
lsls

8 komentarzy:

  1. W jakim wieku była Testa jak pojawiło się dziecko?

    Ja też jestem zwolenniczką teorii, że najpierw pies, a potem dziecko. W związku z tym za tydzień pojawia się u mnie w domu szczeniak :D a potem... zobaczymy.

    Cały czas walczę z przerażeniem mojej mamy, która uważa, że jak będę miała psa, to nie zdecyduję się już na dziecko, a mama nie doczeka się wnuków.... Tłumaczę mamie, że psa nie można porównywać do dziecka... ale chyba sporo osób tak robi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tesla miała 3,5 roku.

      Co to będzie za szczeniak? Na jaką rasę się zdecydowałaś?

      Mi też zarzucano abym o zachodzeniu w ciąży myślała, a nie brała sobie "kłopot na głowę" w postaci psa, ale nie przejmowałam się tym wcale, to mój "kłopot"!

      Masz rację - psa nie można porównywać do dziecka. Przelewa się wiele uczucia na czworonogi ale to zupełnie co innego niż dziecię, które się nosi 9 miesięcy pod sercem! Nie lubię też nazywania psów "swoim dzieckiem". Pies jest członkiem rodziny, ale ja jestem jego Pancią a nie Mamą.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Trafi do nas mały wyżełek weimarski :D zapraszam na blog, gdzie można śledzić nasze "zmagania". A tu filmik z naszego pierwszego spotkania https://www.youtube.com/watch?v=Ya6qdOLXpnQ
      Teraz szczeniaki są już dużo większe i gotowe do zmiany domu :D

      Usuń
    3. Bardzo lubię psiaki tej rasy! Tesla też - ma jedną taką energiczną koleżankę :)
      Chętnie będę Was obserwować.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja akurat jestem zwolenniczka opcji tylko pies, ale muszę przyznać zgadzam się z Twoją argumentacją - opcja najpierw pies, potem dziecko brzmi zdecydowanie rozsądniej. Pomijając kwestię nabywania przez człowieka kompetencji immunologicznej, to po prostu wydaje się dużo łatwiejsze z organizacyjnego punktu widzenia, a wspólna opieka nad żywym stworzeniem potrafi doprowadzić do niezłych kłótni, więc lepiej wiedzieć na czym się stoi przed tym, jak pojawi się bobas. ;)

    Zdrówka dla Ciebie i Twojej rodziny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękujemy bardzo :)

      Każdy powinien szanować Twój wybór!
      Decyzja dotycząca psa czy dziecko powinna być dobrze przemyślana.

      Ja współczuje ludziom, którzy biorą psa a potem narzekają, że mają problem gdzieś wyjechać, albo rodzicom, którzy uczą swoje dzieci mówić i chodzić a potem każą im siedzieć cicho i w jednym miejscu.

      Usuń
  3. U nas w domu były 2 psy jak pojawiło się dziecko... 3,5 letnia Zjawa i 1,5 roczny Osiek, pare razy toczyliśmy boje o psy przed pojawieniem się dziecka, głównie o Otiego bo życie z wilczakiem do łatwych nie należy, jak pojawiła się Młoda to też prawie się rozstaliśmy, tak się czasem układa życie niestety, ale ostatecznie jesteśmy razem, a nasze stado tworzymy my i trzy psy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że nie planuję jeszcze dziecka, muszę stwierdzić że ze wszystkim się zgadzam. Jakoś nie umiem sobie wyobrazić innej kolejności, trzeba dobrze poznać psa i ufać mu kiedy na swiat przyjdzie nowy członek rodziny.

    OdpowiedzUsuń